Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Co czyta Zosia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Co czyta Zosia. Pokaż wszystkie posty
Książki i talerze (znowu)

Książki i talerze (znowu)


Okładki zazwyczaj są pożółkłe. Szare i poszarpane. Często bez tytułów na grzbiecie.
Można się zniechęcić, ale ja zawsze biorę je do ręki. Na straganach i w antykwariatach. Książki dla dzieci z lat 50., 60., 70. XX wieku.
Biorę je do ręki, bo jak się otworzy taką pogiętą okładkę, to w środku jest prezent.
Ze słów i obrazów.
Czasem pamiętam je ze swojego dzieciństwa.
Ukojenie

Ukojenie


Pociągi za moim oknem mkną między ośnieżonymi drzewami. Gałęzie tworzą misterną siatkę na tle nieba. Na czubku jednego z drzew sroki uwiły sobie gniazdo. Patykowa konstrukcja chybocze się na wietrze, ale trzyma się mocno. Sroki znoszą tam ziarenka, które wysypuję im na balkonie. A potem przyglądają się pogwizdującym pociagom.
Rano dom jest wychłodzony i ciemny. Przekręcam kaloryfer, zapalam lampki, które oplatają kalendarz adwentowy - leśny konar z przyszpilonymi słodkimi torebeczkami.
Utulić lekturą

Utulić lekturą


W gości zostałam zaproszona! Pobiegłam więc z radością, bo zaproszenie zaszczytne i niebanalne.
Olga - twórczyni jednego z moich najulubieńszych blogów "O tym, że..." przez cały grudzień prowadzi cykl gościnnych wpisów "Utulić lekturą".
Tak o nim pisze:
Gdy oglądałam dwie galerie zdjęć - pierwszą i drugą - pomyślałam o pustym miejscu przy stole, przy wigilijnym stole... O dziecku na tym miejscu. I o tym, że po tym, jak już będzie miało pełny brzuszek, będzie wykąpane i pod kocem będzie piło kakao - trzeba, po prostu trzeba mu coś przeczytać. Tylko jaką książkę wybrać..."

Idźcie do Olgi i zobaczcie, co wybrała Jarecka, Kaczka, Ohana, Bebeluszek i ja. 

A Wy? Co byście przeczytali?
Chwile 44/15 - leśne i domowe

Chwile 44/15 - leśne i domowe


Chwile leśne.
Wokół liści.





Chwile domowe.
Wokół książek.
I kuchni ;-)









Co czyta Zosia #1 i wyniki!

Co czyta Zosia #1 i wyniki!


Kiedy przejrzałam tę książkę w księgarni, wiedziałam, że już nie wypuszczę jej z rąk.
Że stanie się jedną z tych ""istotnych".
To niezwykle poetycka historia o dojrzewaniu i rodzącej się kobiecości. O miesiączce i budzącej się seksualności.
O dziewczynce, która staje się kobietą.
I sobie nie radzi.
Przynajmniej na początku.

"Królestwo dziewczynki".
To nie jest słodka i łatwa opowieść. To opowieść o inicjacji i samotności. Towarzyszymy w zmianie, która momentami jest trudna i gorzka. Dziewczynka uczy się żyć w nowym ciele, emocjach i potrzebach. Próbuje oswoić smoka. Sprawdza, jak wygląda jej królestwo, gdzie są jego granice i jakie rządzą w nim prawa.
Uczy się być Królową.
Najważniejszą dla siebie osobą. Kimś pełnym mocy i spokoju.

Iwona Chmielewska - genialna ilustratorka i pisarka - świetnie oddała ambiwalencję dojrzewania i trud tego okresu życia.
Oraz jego piękno, kruchość i niezwykłość.
Ilustracje są tak czarodziejskie, że wpada się w nie po uszy. Słowa tak idealnie przylegają do obrazów, że...ach!
To książka do wielokrotnego oglądania, czytania, zadawania pytań.
Zosia, mimo, że nie rozumie wszystkich metafor, słucha, jak zaczarowana. I prosi o kolejne czytanie, i kolejne... Studiujemy koronkowe elementy ilustracji, opowiadamy sobie, co widzimy. Nie musimy wszystkiego rozumieć, na to przyjdzie czas, dajemy się uwieść poezji.
Wpadamy w ten dziewczyński świat i obie czujemy, że to coś ważnego.
Także między nami.
Matka i córka. Dziewczynka i kobieta.
Jedna poprowadzi drugą do jej królestwa.
Kiedyś... Za jakiś czas...
I może będzie mogła podzielić się swoim doświadczeniem w oswajaniu smoka.
I stawaniu się Królową.

Mamy na swoich półkach jeszcze trzy tytuły Chmielewskiej: "O tych, którzy się rozwijali", "Dwoje ludzi" i "Cztery miski" (brak na zdjęciach, bo pożyczyliśmy).
Wszystkie niezwykłe. Inteligentne, poetyckie, momentami zabawne, momentami przejmujące. Wszystkie do niespiesznego, uważnego czytania. Po wielokroć. Na nowo. Odkrywając kolejne sensy. Zadając inne pytania.
Każda z tych książek może być pięknym prezentem. Na święta, albo po świętach. Z okazji lub bez.
Dla przyjaciółki.
Dla córki.
Dla siebie.
Naprawdę warto je mieć na swoich półkach. Będą aktualne przez lata. Będą się odkrywać w kolejnych spotkaniach. Mogą też przeleżeć długie miesiące i stać się ważne, wtedy kiedy przyjdzie na nie czas.

I tymi pięknymi tytułami życzę Wam spokojnego i pełnego poezji weekendu! Bez przedświątecznego wykończenia się.
Za to z poczuciem bycia Królową swojego Życia!

p.s. A na koniec postu rozwiązanie konkursu z poprzedniej notki:
Karolek na Magicznym Drzewie powędruje do...
Niczego Sobie :-)
Gratuluję i proszę o przesłanie adresu do wysyłki na mojego mejla: [email protected]

Iwona Chmielewska, "Królestwo dziewczynki", wydawnictwo Entliczek
Iwona Chmielewska, "Dwoje ludzi", wydawnictwo Media Rodzina
Iwona Chmielewska, "O tych, którzy się rozwijali", wydawnictwo Media Rodzina


























Copyright © 2016 Joanna w Kolorze , Blogger