Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kids were here. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kids were here. Pokaż wszystkie posty
Dzieci tu były (sierpień - wrzesień)

Dzieci tu były (sierpień - wrzesień)


Ślady z sierpnia i początków szkoły.

Wakacje to jednej wielki dziecięcy trop. 
Porzucone w locie zabawki, kalosze, grabki. W pędzie między jedną zabawą a drugą. W bieganiu między potokiem, piaskownicą, łąką.

A teraz wszędzie książki, bloki, farby. 
Czwarta klasa wkroczyła w nasz dom. Nowe przedmioty, nowe podręczniki, mnogość zeszytów.
Próbujemy zapamiętać plan, dokupujemy brakujące kredki, czytamy zapisane koślawym pismem kartki. 
Te kartki  mnie rozczulają.

Kolejne etapy życia w przedmiotach...

Projekt-Matka - TU.
O czym ten projekt jest dla mnie - TU.











Dzieci tu były (lipiec)

Dzieci tu były (lipiec)


Ślady na lipiec. 
Ze szczególną dedykacją dla Szysz Ki oraz wszystkich, którzy domagali się PRAWDZIWEGO bałaganu :-)
Mam nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowani.
Żadnych artystycznych wizji, żadnego abstrahowania pojedynczych elementów, żadnych zawężonych kadrów. 
Uwaga dla wrażliwców - duuuużo różowego ;-)
BAJZEL nasz codzienny :-)

Projekt-Matka - TU.
O czym ten projekt jest dla mnie - TU.






Dzieci tu były (czerwiec)

Dzieci tu były (czerwiec)


Sprawy świata sprawami świata (patrz: poprzedni post ;-), a blog musi się toczyć swoimi torami.
Więc na rozluźnienie: bałagan! a jakże!
Projekt: dzieci tu były...

Projekt-Matka - TU.
O czym ten projekt jest dla mnie - TU.










Wernisaż wystawy "Dzieci tu były"

Wernisaż wystawy "Dzieci tu były"


Kraków.
Ciepłe majowe popołudnie.
Przytulna "mamowo-dzieciowa" kawiarnia Mamy Cafe na ulicy Sławkowskiej 20.
A w niej wernisaż wystawy "Dzieci tu były", którą miałam przyjemność wspierać.
Wernisaż jest wynikiem rocznego projektu prowadzonego przez użytkowników forum Dziecko w Obiektywie.

Na ścianach kawiarni piękne fotografie, na których złapany jest ten magiczny moment, kiedy "one tu były."
Te zdjęcia są piękne i nostalgiczne jednocześnie. Bardzo poruszające. A razem tworzą niezwykłą całość.

Rozrzucone zabawki, figurki na parapecie, zostawiony w kącie ogrodu rowerek, stłuczony kubeczek...

Dzieci mamy "na chwilę", są nam "dane" tylko na jakiś czas.
Jak pisał Kahlil Gibran w wierszu "Wasze dzieci":
Wasze dzieci nie są waszą własnością;  są synami i córkami samej mocy życia. (...)
Wy jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci, jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzód;
Strzelec mierzy do celu na szlaku nieskończoności i trzyma cięciwę napiętą całą swą mocą, żeby strzały mogły poszybować szybko i daleko.
Poddajcie się z radością rękom Strzelca, ponieważ on kocha równą miarą i strzały, które szybują,
i łuk, który pozostaje niewzruszony."


Więc trzymamy ten łuk niewzruszony, mocny, napięty, żeby one mogły wzlecieć do swoich celów.
Nasza miłość frunie gdzieś za nimi.

A wspomnienia zostają.
Jak się uśmiechali, bawili, co śmiesznego mówili, jak zabawnie przekręcali główkę, co najbardziej lubili jeść. Jak wielkie zamieszanie wnieśli w nasze życie. Jak nauczyli nas kochać, śmiać się i okazywać czułość.
Jak otworzyli nasze serca.

Ten projekt wynika właśnie z wielkiej czułości i delikatności.
Z potrzeby uchwycenia tej ulotnej, ale ważnej chwili. Ze świadomości, jak szybko ona mija...
Bardzo go Wam polecam!

I dziękuję, że dzięki temu wydarzeniu, mogłam poznać w realu tak fantastyczne osoby :-) 
Olę Wrzos z bloga Wiki, Maks i my - pomysłodawczynię całej akcji - piękną i wrażliwą...
Ewę Kudłaty z bloga ekropka - życie w pełnym kolorze - cudowną, ciepła, kolorową...
Julię z bloga Szafa Tosi - przezabawną, radosną, równą babkę...
Kasię z Radosnej Fabryki - zdolną mamę, dla której nie ma rzeczy niemożliwych...

Zajrzyjcie do nich, zobaczcie, co robią i jak pięknie patrzą na świat, swoje dzieci, macierzyństwo.
Dziękuję Wam Dziewczyny za świetne popołudnie!







Ola Wrzos - pomysłodawczyni całej akcji


Ewa Kudłaty pięknie nas przywitała i wprowadziła a idee akcji
Fotografki i fotografowie z forum Dziecko w Obiektywie, których prace znalazły się na wystawie.
Julia z Szafy Tosi wspierała akcję



A na koniec moje ślady na maj...
Porzucone barbi mają w sobie coś demonicznego ;-)






Copyright © 2016 Joanna w Kolorze , Blogger