Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makrofotografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makrofotografia. Pokaż wszystkie posty
Zapłakana wiosna

Zapłakana wiosna


Płacze nam wiosna.
Deszczem, śniegiem, zimnem.
Marzną ręce na aparacie.
Teraz, bo minie

Teraz, bo minie


Bardzo mi się nie chciało.
Bardzo.
Od dwóch tygodni patrzyłam na kwitnące drzewa i wiedziałam, że jeżeli się nie pospieszę, nie wstanę wcześnie rano, nie wyjdę przed dom...

To nie poczekają.

Nie zatrzymają swoich białych kwiatów, aż mi się zechce. Nie przestaną kwitnąć, bo nie jestem gotowa.
Nie interesuje ich moje niezdecydowanie, opieszałość i lenistwo.
Dają, co mają.
Ale teraz.
Potem miną.

Ode mnie zależy, czy wyjdę im naprzeciw. Czy jednak zostanę zakręcona w swoich obowiązkach i niemocach, a potem będę żałować, że wiosna jakoś tak szybko przeszła, a ja ją widziałam tylko z okna samochodu.
Ale ona przecież była. Czekała. Stroiła swoje drzewa w kwiaty, sypała mi pod nogi białe płatki, pachniała, migotała i wzrastała.

Dziś wstałam więc wcześnie rano, przepięłam obiektyw i wyszłam jej naprzeciw.
Wróciłam obsypana białym płatkowym confetti.
Wróciłam, jak nowo narodzona.

Nie czekajcie. Nie ma na co. Idźcie do lasu. 











Delikatnie

Delikatnie


Dziś znowu poszłam na łąkę. Tę fotograficzną w moich zbiorach.
Zawsze tak robię, kiedy potrzebuje delikatności i spokoju. Kiedy przeraża mnie to, co się dzieje w świecie. Od jakiegoś czasu jestem zawieszona między grozą i bezsilnością a siłą życia. Tak jak pewnie, większość z nas.

"Musimy zaryzykować zachwyt. Musi nam starczyć uporu, by akceptować swoje zadowolenie w bezlitosnym piekle tego świata." - Jack Gilbert, amerykański poeta, zacytowany w książce "Wielka magia" Elizabeth Gilbert.

Więc ryzykuję...

Kochani, a teraz miła niespodzianka, jaka mnie ostatnio spotyka. Dostałam od Was kilka zapytań, czy moje zdjęcia można kupić.
Dziękuję Wam za piękne słowa, jakimi mnie obdarzacie i Waszą ochotę, żeby moje prace wisiały na Waszych ścianach. Szczególnie jesteście zainteresowani makrofotografią. TUTAJ (klik) macie wszystkie posty z tymi zdjęciami.

Więc odpowiadam - tak, moje zdjęcia można kupić :-) Nie tylko te makrofotograficzne.
U mnie.
Jeżeli jakiś kadr (makro, pejzaż, impresja) podoba się Wam szczególnie, piszcie do mnie: [email protected]
Rozmiar zdjęcia może być dowolny, odbitki robię na dobrej jakości papierze fotograficznym w profesjonalnym laboratorium. Szczegóły (rozmiar, typ papieru, itp.) ustalam indywidualnie.
Zdjęcia są podpisane i numerowane.
Ceny od 150 do 300 zł w zależności od rozmiaru + koszty wysyłki. Wysyłka w tubie.

I ogromnie Wam dziękuję za zaufanie.





Uwielbiam

Uwielbiam


...być kobietą.
Dziś i każdego dnia.
Wzrastać, kwitnąć, tworzyć, budować, czuć.
Dawać życie. Mocno kochać. Twardo stać na ziemi.
Ogarniać chaos i tworzyć ład. 
Tańczyć, całować i mieć pomalowane na czerwono paznokcie.
Przemijać i się odradzać. 
Łagodność przeplatać z mocą.

Nie było dnia w moim życiu, żebym nie chciała być kobietą.
Wszystkiego dobrego, Moje Drogie!
Dumy z naszej kobiecości!

p.s. Łąka to dla mnie kobieta, więc trochę łąkowych cudów dla Was :-)



Skarby

Skarby


Poświąteczno-sylwestrowo-noworoczny czas spędziliśmy na Mazurach Garbatych w miejscowości na końcu świata, która się zwie Zawady Oleckie. Już tam byliśmy, co opisałam TU, TU i TU. I jeszcze nie raz tam wrócimy, bo miejsce jest magiczne.

Z mazurskich łąk przywiozłam trochę skarbów.
Migotliwych, pastelowych, skrzących się, zachwycających.
W makrofotografii najwspanialsze jest to, że najpierw widzisz łąkę - zwykłą, przeciętną, nic wielkiego - chaszcze, badyle, trawy, chwasty.
I dopiero, jak przepniesz obiektyw, dodasz pierścienie pośrednie i uklękniesz, to przenosisz się w inny świat.
Zaczyna się magia.
Choć dla postronnych tkwisz po prostu w krzakach ;-)

Uwielbiam te wyprawy. Wiele w nich spokoju, zatrzymania się, uważności.
To slow-fotografia.
Bardzo kojąca.
Zachęcam Was do takiego spojrzenia na te zdjęcia. Przypatrzcie się tym wszystkim rozświetleniom, fakturom, odcieniom barw. To uspokajające zajęcie :)

A ciąg dalszy mazurskich postów nastąpi wkrótce :-)








Stare/Nowe

Stare/Nowe


Stare.
Nowe.
Plącze się. Splata.
Niech płynie. Przenika. Znika.
Bez granic.
Bez podsumowań.
Niech wnika. Do głębi, do serca.

Życia płynącego Wam życzę. Niepodzielonego. Gdzie Stare tworzy Nowe. A Nowe zasila Stare.
Jak rzeka, jak wiatr, jak ogień.
W wiecznym odrodzeniu.

Wybaczcie mi, że tak mało tu słów ostatnio.
Zimą zwijam się i schodzę głęboko. W siebie i w ciemność. Tam słowa nie pasują. Fałszywie brzęczą.
Odrodzą się ze światłem, z wiosną.
A teraz pomilczę i pozachwycam się światem.
Tego mi nigdy dość.
Czego i Wam życzę.

I dziękuję, że tu ze mną jesteście. Naprawdę, z całego serca. To dla mnie ważne.
Wszystkiego Dobrego!

Chwile 47/15

Chwile 47/15


Blog ostatnio mocno przyrodniczy ;-)
Lasy, drzewa, listki, kwiatki.
Słów nadal brak.
I ten gigantyczny brak ochoty na ściganie się.
Z samą sobą i ze światem. I z tym, jak "powinno" wyglądać to miejsce.
Na razie więc znów akwarelki.
Uściski dla Was, Moi Kochani.

P.s. Zdjęcia zrobione pod Domem na Łąkach.


\\


Słońce w listopadzie

Słońce w listopadzie


"Doskonałe światło, niespodziewane,
budzące wdzięczność i podziw,
doskonale uformowany dzień
bez skazy, przezroczysty, jasny
doskonała widoczność szczegółów,
żyłkowania na opadłych listkach,
niewzruszona potęga mijania,
taniec wiatru, musowanie ciszy."

"Słońce w listopadzie", Jerzy Kronhold, z tomu "Wiek brązu".

Im starsza jestem, tym bardziej poezja wystarcza mi do opisu świata.
Mniej słów, więcej ciszy.
Mój ulubiony poeta.
Mój ulubiony las.
I listopad.







Akwarelki

Akwarelki


Malowanki. Rysowanki. Akwarelki.
Aparatem. Obiektywem. Programem do postprodukcji.
Wyobraźnią, potrzebą, subiektywnym widzeniem świata.
Porankiem, przymrozkiem, światłem.
Po każdym takim spacerze jest mi po prostu dobrze :-)

Udanego weekendu!

Akwarelki namalowałam Nikonem d7100 z manualnym obiektywem Helios.

p.s. ostatnio mało komentarzy na blogu, nie krępujcie się, zostawiajcie ile wlezie :-) Czekam na nie i na Was.






Copyright © 2016 Joanna w Kolorze , Blogger