Siena po raz kolejny
Kręcimy się po uliczkach. Wychodzimy poza mury. Odwiedzamy osiedla.
Przez Campo mkniemy do sklepu. Wracamy do tych samych miejsc.
Przez ułamek sekundy, mgnienie chwili, złudzenie, które zaraz się rozwiewa jesteśmy stąd.
Z miasta, które pieczołowicie pielęgnuje swoje zatrzymanie na przełomie średniowiecza i renesansu.
Ale żyje. Nie jest wydmuszką.
Turystów traktuje z elegancką wyższością. Wytrwałym odkrywa swoje skarby. Duccio, Lorenzetti - na wyciągniecie dłoni w pustych muzeach. Złota poświata.
Poza tym witryny sklepików.
Fryzjer, szewc, mechanik.
Wino, kopytka, migdałowe ciastka.
Kawa w Nannini.
Idziecie ze mną?
TUTAJ (klik)- spacery sprzed dwóch lat.
Przepiękna opowieść!:) Dziękuję za ten spacer:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-)
UsuńPięknie. I piękne jest Twoje spojrzenie na to miasto.
OdpowiedzUsuń:)
Dziękuję Ci za miłe słowa 😊
UsuńAch!!
OdpowiedzUsuńCudownie.
😊😊😊
Usuń